Na seminarium do Moskwy przyjechała chińska delegacja. Na zakończenie trzeba było zrobić fotografie do dyplomów, więc Chińczycy poszli do fotografa.
- Co ja tu będę kliszę i czas marnował, jak oni i tak wszyscy są jednakowi. - pomyślał fotograf
Udał, że zrobił wszystkim zdjęcia i zaprosił wszystkich za godzinę po obiór zdjęć.
Po godzinie rozdał wszystkim te same fotografie. Jeden Chińczyk przychodzi do niego i mówi:
- To nie moje zdjęcie!
- Jak to nie twoje? Przecież to twoja twarz.
- Twarz moja, ale czapka nie moja.
Komentarze: Rozwiń komentarze Zawsze pokazuj komentarze