Małżeństwo miało wypadek samochodowy. Mąż wyszedł prawie bez szwanku, trochę zadrapań, kilka guzów. Jego żona niestety nie miała tyle szczęścia i wymagała natychmiastowej operacji. Kilka godzin nerwów, aż nagle z sali operacyjnej wychodzi lekarz, podchodzi do męża i mówi:
- Niestety, mam dla pana nie najlepsze wieści.
- Co się stało? Żyje?
- Żyje, ale niestety, nie wyszła z tego bez szwanku. Prawdę mówiąc, już nigdy nie będzie mogła normalnie funkcjonować.
Maż przełknął ślinę, słucha dalej :
- To nie wszystko. Będą potrzebne dalsze trzy operacje, których niestety ubezpieczenie nie refunduje. Koszt jednej takiej operacji to 30 tys. zł.
Facet zbladł, lekarz kontynuuje:
- To także nie wszystko. Będą potrzebne leki. Mnóstwo leków. Ich miesięczny koszt to około 10 tys. zł.
Facet zrobił się biały jak ściana. Lekarz po chwili przerwy zaczyna mówić dalej:
- No i jeszcze rehabilitacja. To jakieś kolejne 30-40 tysięcy. Zabiegi, sanatoria.
Facet kompletnie załamany. Lekarz odczekał kilka chwil, wyszczerzył zęby i klepnął faceta w ramię:
- Żartowałem! Nie żyje!
Komentarze: Rozwiń komentarze Zawsze pokazuj komentarze